wtorek, 31 lipca 2012

majówka

A tak spędziłam pierwszą w swoim życiu majówkę na działce u pańci przyjaciółki i poznałam wtedy dużo nowych ludzi.
Było na prawdę super dużo drewienka,trawy,kwiatki zabawa była na całego i każdy chciał się ze mną bawić.
Nawet przez chwilę się nie nudziłam.





I po powrocie od razu poszłam spać-oczywiście do łóżka :)





Spacer po parku -maj 2012

Gdy na dworze zrobiło się cieplej więcej zaczęłam wychodzić z domu.
Ciągle jednak nie umiałam chodzić na smyczy i najlepiej wychodziło mi chodzenie luzem.
Nadal lubię biegać bez smyczy,ale mogę się pochwalić,że zrobiłam postępy.

Zobaczcie jaka byłam mała.









Poznawanie świata

Z każdym dniem było coraz lepiej i ciekawiej w nowym domku.
Oswajałam się z psami i znajomymi mojej pani...
Poznawałam okolice i zabierana byłam na wycieczki.
Na początku bardzo mało sama zostawałam w domu,chyba pani bała się że coś jej zniszcze.
Teraz mam 5 mc i jeszcze nie wyrządziłam żadnej szkody.I już częściej zostaje sama,wtedy zazwyczaj śpię i czekam na szybki powrót domowników.

Jeszcze kilka zdjęć przedstawiających mnie jako słodkiego bulterierka :)


Tu poznałam pańci koleżankę.Jak mnie męczyła na rączkach.Ojej aż chciałam uciekać,ale kanapa za wysoka była :)


Tu zwiedzanie osiedla :





poniedziałek, 30 lipca 2012

Porządki

Pomagam mojej pańci w sprzątaniu...


Tu zwijanie dywanu i wynoszenie go z pokoju,gdyż bardzo mi się spodobał i chciałam się ciągle na niego załatwiać (wcale nie specjalnie)po prostu ten dywan miał coś w sobie.

A po ciężkim dniu czas na odpoczynek


I tak mijały dni w nowym domu

Z ulubioną zabawką a zarazem przyjaciółką :)

Prawda,że jestem słodka???

Oto ja Fela

Witam wszystkich miłośników psów i nie tylko.Postanowiłam z moją panią stworzyć blog.I tym samym umilić Wam życie:) oraz pokazać światu ze wcale bulterier nie taki straszny jak go malują.
Będziemy się dzielić z Wami przeżyciami ze spacerów,wyjazdami,zakupami wszystkim tym co się dzieje w naszym życiu.
Jestem 5 miesięczną suczką rasy Bulterier.Wołają na mnie Fela(dla przyjaciół),ale moje imię to Felicity Quantas,chociaż moja pańcia wymyśla na mnie różne dziwne imiona.
Ale zacznijmy wszystko od początku...
Przyszłam na świat dzień po walentynkach 15.02.2012.wraz z siedmiorgiem rodzeństwa,ale ja byłam najładniejsza dlatego moja ludzka mama zakochała się we mnie od pierwszego wejrzenia i to z wzajemnością
Zamieszkałam w Koszalinie (skąd blisko do morza )w przytulnymieszkanku z ogródkiem(sąsiedzi nie pozwalają mi tam wychodzić,ale o tym później),dostałam dużo zabawek i miłości.Pierwszy dzień był ciężki od razu poznałam nowego kolegę rasy Pitbull,którego się wystraszyłam,później było już tylko lepiej.

Oto fotki z pierwszego dnia w nowym domu :